To ju¿ trzecie podej¶cie do Nocnych Manewrów. Dwa lata temu podium, w ubieg³ym roku o w³os znowu wygrana wiêc teraz równie¿ nadzieje by³y spore. Ponownie zdecydowali¶my siê na naj³atwiejsz± trasê ? Beskidzka 2. W prostej linii 12km i 5 godzin czasu na zaliczenie kilkunastu punktów. W tym roku zwiêkszono limit zawodników w dru¿ynie wiêc mogli¶my do tradycyjnego sk³adu Jaro, Kynga, Paula i Wszo³as dokoptowaæ jeszcze Jockera i ma³¿eñstwo Led¼ków. 7 osób to ju¿ sporo ale startujemy g³ównie dla dobrej zabawy.
W sobotni poranek og³oszono bazê zawodów ? Pilawa pod Warszaw±. Podzielili¶my siê na dwa samochody i do¶æ wcze¶nie bo oko³o 15 ruszyli¶my na miejsce bo mieli¶my wyznaczon± godzinê startu na 17:04. Kto by siê domy¶li³, ¿e obok siebie s± dwie Pilawy z tym samym adresem? :) Wojtek zwiedzi³ t± drug± ale prawie równocze¶nie dojechali¶my do Bazy Zawodów. Szybko z King± odebrali¶my kartê startow± i mapki doj¶cia do punktu sk±d wypuszczaj± zawodników w las. Sama mapka by³a mikroskopijna ale wolontariusz prosto wyt³umaczy³ co i jak. Wojtek trochê siê zdziwi³, ¿e z tak± map± idziemy szukaæ punktów :) T± w³a¶ciw± mieli¶my dostaæ za kilka chwil.
Przy stracie jak zwykle sporo ludzi ale atmosfera fajna. Czas na wspólne fotki przed zmaganiami. Okaza³o siê, ¿e jest opó¼nienie oko³o 10 minut wiêc mog³em spokojnie pouk³adaæ rzeczy w plecaku i przygotowaæ przybory. Wybi³a nasza godzina, ka¿dy dosta³ mapkê i ruszyli¶my. Pogoda by³a ca³kiem ³adna ? 2 stopnie i prawie bez opadów. Trochê siê bali¶my bo jad±c na zawody la³o ale na miejscu jaki¶ mikroklimat zatrzyma³ deszcz. Przez kilka godzin by³ jeden moment gdy zacz±³ prószyæ ¶nieg z deszczem przechodz±cy pó¼niej w lekki deszczyk. Nic strasznego.
Pierwszy punkt prosty. Kinga da³a Jockerowi kartê i powiedzia³a, ¿eby napisa³ ?1" i kod lampionu. Punkt drugi te¿ by³ do¶æ prosty ale przy trzecim Kinga odkry³a, ¿e Jocker nie dopisa³ ?1" przy pierwszym. Polecia³ wiêc 1km by naprawiæ b³±d i chyba zapamiêta to na ca³e ¿ycie :) Czwarty punkt ciekawy, na rozstaju dróg. Idziemy z Jockerem na koñcu w¶ród szpaleru ¶ciêtych drzew. I nagle czujê popcorn albo co¶ w tym stylu. Mówiê to Micha³owi, On mówi, ¿e czuje to samo. Chwilê zastanawiamy siê czy to drzewo tak pachnie, czy mamy jakie¶ majaki. Rozwi±zanie jest prostsze ? Paula na przedzie wyci±gnê³a chrupkie pieczywko kukurydziane.
I w tym miejscu skoñczy³a siê zabawa. Do tej pory jak szli¶my na zawodach to nawigacja miêdzy punktami by³a nieskomplikowana. Na najprostszej trasie sz³o siê g³ównymi ¶cie¿kami i orientowa³o siê po kwarta³ach. Tutaj las by³ ju¿ do¶æ mocno zmieniony przez 30 lat od wydania mapy któr± mieli¶my. Du¿o ¶cie¿ek brakowa³o, by³y nowe. Oznaczeñ kwarta³ów prawie nie spotkali¶my. Ju¿ na pi±tym punkcie mieli¶my problem i musieli¶my i¶æ na azymut przez gêste krzaczory. Na szczê¶cie z³apali¶my lampion. Punkt szósty za to okaza³ siê staæ na granicy malowniczych wydm (ciê¿ko to opisaæ ale nawet w nocy wygl±da³o to imponuj±co). Kolejne punkty by³y trudne i trzeba by³o czêsto posi³kowaæ siê kompasem bo ¶cie¿ki w zasadzie nie istnia³y. Okaza³o siê, ¿e kompas za 2$ z Chin to te¿ nie jest dobra rzecz ? gubi³ namiar, czasem wariowa³ na maksa.
Ka¿dy punkt zabiera³ Nam 20-30 minut a by³o ich 16. Jak ³atwo obliczyæ brakowa³o czasu na wszystkie. Stwierdzili¶my wiêc, ¿e wykorzystamy czas dodatkowy (100 minut gdzie ka¿da minuta to 1 pkt karny) na tyle punktów ile siê da. Nikt z Nas nie przeczyta³ regulaminu i my¶leli¶my, ¿e po tym czasie ka¿da dru¿yna nie bêdzie ju¿ klasyfikowana. Na mecie okaza³o siê, ¿e tak nie jest ale za to jest solidna kara a¿ 10 pkt karnych za ka¿d± minutê. Odpu¶cili¶my wiêc lampiony 14 i 15 za do dostali¶my 180 pkt kary. Nasz czas na mecie to 5:54 a dystans jaki pokonali¶my to prawie 18km w trudnym terenie.
Oczywi¶cie skorzystali¶my z ogniska i najedli¶my siê kie³bask±. Jest to wspania³a sprawa po wysi³ku w lesie i tworzy niesamowity klimat. Miejsce mety zreszt± te¿ by³o fajne ? o¶wietlone i z ³aweczkami. Jedyny zgrzyt to by³ taki, ¿e by³ ?punkt techniczny" gdzie Panowie z obs³ugi r±bali drewno i gotowali herbatê. Nasza ³awka gdzie odpoczywali¶my by³a w po³owie drogi miedzy nim a miejscem gdzie polewano herbatê. Bardzo grzecznie acz stanowczo próbowano Nas kilka razy z tej ³awki wyprosiæ. Moim zdaniem wystarczy³o gar z herbat± ustawiæ przy punkcie technicznym i nie by³o by problemu. A tak Panowie w koñcu dopiêli swego i wygrodzili ³awkê ta¶m± :) Dziwna sytuacja bo nikomu tak naprawdê nie przeszkadzali¶my bo nie by³o t³oku przy ognisku.
Kilka minut po pó³nocy autokar zabra³ Nas do Pilawy i stamt±d rozjechali¶my siê do domów. Na drugi dzieñ podano wyniki i zajêli¶my 14 miejsce na 42 sklasyfikowane zespo³y (wystartowa³o prawie 50). Z³apali¶my jeszcze 3 punkty stowarzyszone. Uwa¿am, ¿e trasa by³ trudna jak dla pocz±tkuj±cych i jak kto¶ startowa³ pierwszy raz albo z dzieciakami to móg³ siê zraziæ do tego typu zawodów. Nam siê w sumie podoba³o choæ wynik móg³by byæ lepszy. Na przysz³y rok obiecali¶my sobie podszkoliæ siê z regulaminu i nawigacji. Bo to, ¿e bêdziemy na Nocnych Manewrach to pewnik! Ocena: 7/10.
PS Przeczyta³em relacjê z ubieg³ego roku, w której narzeka³em na biegaczy zalewaj±cych imprezy na orientacjê i nieczuj±cych kompletnie ich klimatu. W tym roku nie zauwa¿y³em ani jednego. Zreszt± ¿yczy³bym powodzenia przedzieraj±c siê przez krzaczory w leginsach :)
|